Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2008

Dystans całkowity:275.55 km (w terenie 65.00 km; 23.59%)
Czas w ruchu:18:07
Średnia prędkość:15.21 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:25.05 km i 1h 38m
Więcej statystyk

Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli trasą egzaminacyjną na kategorię D...

Sobota, 31 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Trasy miejskie
Przeżyjmy to jeszcze raz, czyli trasą egzaminacyjną na kategorię D...

Dzień wcześniej (tj. 30.05) zdałem w skierniewickim WORD egzamin na prawo jazdy kategorii D (autobusy)! Toteż następnego dnia wybrałem się objechać moją trasę egzaminacyjną, ale... rowerem :-) Póki jeszcze człowiek pamiętał gdzie jechał to warto było to powtórzyć w wersji rowerowej. I tak, moja trasa przebiegała ulicami:
Czerwona - zawrotka na skrzyżowaniu Czerwona/Przemysłowa - Czerwona - Widok - Łowicka - Wyszyńskiego - zawrotka na rondzie przy Castoramie - Wyszyńskiego - Łowicka - Armii Krajowej - Nowobielańska - Widok - Skłodowskiej - Bielańska - Nowobielańska - Widok - Wiadukt - Sobieskiego - Reymonta - Mszczonowska - zawrotka na Rondzie "Solidarności" - Mszczonowska - Cicha - Aleja Niepodległości - Kopernika - Pomologiczna - Zawadzkiego - Reymonta - Lelewela - Mickiewicza - Szkolna - Sobieskiego - Wiadukt - Widok - Czerwona.
Uf, wymęczył mnie ten egzaminator, nie powiem. Większość skierniewickich ciasnych prawoskrętów zaliczyłem. Ale cieszę się, ponieważ udało mi się zdać ten egzamin za pierwszym razem :-)

Skierniewice, Skierniewice, Skierniewice

Czwartek, 29 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Trasy miejskie
Skierniewice, Skierniewice, Skierniewice

Te kilometry na dobrą sprawę rozłożyły się na cały dzień, ponieważ rano musiałem podjechać na dworzec kolejowy, w środku dnia do szkoły nauki jazdy, jeszcze później do fotografa. A średnia prędkość jest tak niska, ponieważ przez co najmniej połowę wyjeżdżonych kilometrów towarzyszyłem osobie idącej pieszo ;-)

Skierniewice > Las Zwierzyniec > niebieski szlak rowerowy (Las Zwierzyniec-Mokra Lewa-Mokra) > Skierniewice

Niedziela, 18 maja 2008 · Komentarze(0)
Skierniewice > Las Zwierzyniec > niebieski szlak rowerowy (Las Zwierzyniec-Mokra Lewa-Mokra) > Skierniewice

W dniu dzisiejszym Albert, mój brat cioteczny, organizował wycieczkę rowerową ze Skierniewic do Rogowa, ale niestety nie mogłem się na nią wybrać z powodu jutrzejszego egzaminu z łaciny. Niemniej postanowiłem pojechać z Nim chociaż kilka kilometrów. Z Albertem spotkałem się o godzinie 10:10 na skierniewickim dworcu PKP. Przyjechał pociągiem KM 211 z Warszawy Wschodniej wraz z grupą około 10 rowerzystów. Ich celem były Lipce Reymontowskie oraz Rogów. Ze Skierniewic wyruszyliśmy w kierunku Makowa, jednak ja po około 6 kilometrach odłączyłem się od grupy skręcając w Lesie Zwierzyniec na niebieski szlak rowerowy. Szlak znany, bo jakiś czas temu już nim jechałem, tyle że od drugiej strony. Po kilku kilometrach jazdy przez pola i lasy wyjechałem w samym środku wsi Mokra Lewa. Jadąc cały czas prosto dojechałem do kolejowego przystanku osobowego Mokra. Przeciąłem tory kolejowe, po czym skręciłem w prawo. Czerwonym szlakiem rowerowym (praktycznie wzdłuż torów) udałem się w kierunku Skierniewic. Do Skierniewic wjechałem ulicą Waryńskiego. Odłączyłem się od czerwonego szlaku, skręcając do parku miejskiego, a stąd już prosta droga do domu.

No, a teraz wracam do nauki łaciny (i greki też) :-)

Dodano w poniedziałek, 19 maja o godzinie 19:55: egzamin z łaciny zdany na ocenę dobrą (4)!

Koprki (Agricoop) > Płochocin > Józefów > Rokitno > Czubin > Żuków > Milanówek > PKP Grodzisk Mazowiecki

Sobota, 17 maja 2008 · Komentarze(1)
Koprki (Agricoop) > Płochocin > Józefów > Rokitno > Czubin > Żuków > Milanówek > PKP Grodzisk Mazowiecki

Kolejna wycieczka z serii kolejowo-rowerowych. Ze Skierniewic wyjechałem o godzinie 8:58, pociągiem osobowym KM 9210 rel. Skierniewice-Warszawa Wschodnia. Po około godzinnej podróży byłem już na stacji Warszawa Włochy. Stąd, ulicami Globusową, Dźwigową i Połczyńską, dotarłem do pętli Cmentarz Wolski, skąd odjeżdża podmiejska linia 713 jadąca do miejscowości Koprki. Linią tą dojechałem aż do samej pętli (na miejscu byłem ok. godziny 11:10) i w tym właśnie miejscu rozpoczęła się właściwa część wycieczki. Wyruszyłem na południe, w kierunku wsi Płochocin. Pogoda była całkiem sprzyjająca, choć odrobinę za mocno wiało, przynajmniej według mnie. Pierwszy cel podróży osiągnąłem całkiem szybko, krótki postój na lekturę mapy i drobną konsumpcję zrobiłem na przystanku osobowym Płochocin. W przeprawie przez tory pomogło podziemne przejście przystosowane dla rowerzystów i osób niepełnosprawnych - bardzo mądry wynalazek. W odróżnieniu od zeszłotygodniowej wycieczki, muszę pochwalić oznakowanie. Nie znając okolicy bezproblemowo znalazłem drogę wylotową do Rokitna. Jadąc wśród mazowieckich pól i mijając wieś Józefów dotarłem do Rokitna. W Rokitnie kolejna przerwa poświęcona na obejrzenie tutejszego Kościoła. Wykonałem pamiątkowe zdjęcie i o godzinie 12:00 przy akompaniamencie kościelnych dzwonów opuszczam Rokitno. Stąd już prosta jak drut droga do Czubina i Żukowa. W Żukowie spotkałem jakiś rajd rowerowy, chyba szkół podstawowych, bo średnia wieku uczestników była tak na oko 10-12 lat. Wycieczkę eskortowała Straż Miejska z Milanówka. Jadąc dalej napotkałem na tablicę informującą, że po skręceniu w prawo dojadę do Milanówka. Naturalnie, skorzystałem. Do Milanówka wjechałem ulicą Kwiatową. Po dojechaniu do ulicy Kościuszki już wiedziałem gdzie jestem. Przejazd przez Milanówek nastąpił sprawnie. Będąc w Milanówku postanowiłem też z bliska przyjrzeć się jak idą prace na moście kolejowym nad rzeką Rokitnicą. Dzięki uprzejmości panów z budowy mogłem przez ten most przeprawić się wraz z rowerem, za co z tego miejsca dziękuję. Wzdłuż torów kolejowych, zarośniętą ścieżką, dojechałem do Grodziska Mazowieckiego. Jako że do pociągu powrotnego do domu było trochę czasu to pokręciłem się po mieście. O godzinie 13:30, nadjechał delikatnie opóźniony pociąg osobowy KM 219 rel. Warszawa Wschodnia-Skierniewice. Po około 45 minutach byłem już na skierniewickim dworcu PKP. I w ten oto sposób zakończyła się kolejna udana wyprawa.

Mazowsze, Mazowsze, Mazowsze. Nic dodać, nic ująć.


Kościół w Rokitnie


Tak, lubię wszelkiego typu zdjęcia z tablicami nazw powiatów, miejscowości, itp. :-)

Krótko po Skierniewicach

Czwartek, 15 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Trasy miejskie
Krótko po Skierniewicach

Krótka wycieczka rowerowa po Skierniewicach z okazji zakończenia tygodnia nauki. Tak, dzisiaj czwartek, ale już wiem, że jutro bardzo późno wrócę do domu, więc "piątkowa" wycieczka odbyła się w czwartek. Cuda niewidy ;-)

Z domu wyruszyłem ulicą Starbacicha w kierunku działek, stamtąd ulicą Działkową do ulicy Skłodowskiej. Po drodze minąłem moje dawne liceum (ech, dobre to były czasy). Z ulicy Skłodowskiej pojechałem w okolice Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, gdzie już za 2 tygodnie będę zdawał egzamin na prawo jazdy kategorii D. Stamtąd ulicą Skłodowską dojechałem do torów kolejowych. A od torów to już prosta droga do domu. Ot, taka krótka wycieczka na rozgrzanie mięśni.

Wokół skierniewickiego zalewu Zadębie

Niedziela, 11 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Trasy miejskie
Wokół skierniewickiego zalewu Zadębie

Pierwotnie miałem jechać do Strobowa i z powrotem, acz w porę zmieniłem plany z powodu pogarszającej się pogody. Dodatkowo zaczynał padać deszcz, więc postanowiłem nie wypuszczać się nigdzie poza miasto. Objechałem jedynie dookoła skierniewicki zalew i wróciłem do domu.

Marki (Czarna Struga) > Pólko > czerwony szlak rowerowy (Pólko-Nadma-Kobyłka-Wołomin-Ossów-Turów-Kobyłka-Zielonka-Warszawa) > PKP Warszawa R

Sobota, 10 maja 2008 · Komentarze(2)
Marki (Czarna Struga) > Pólko > czerwony szlak rowerowy (Pólko-Nadma-Kobyłka-Wołomin-Ossów-Turów-Kobyłka-Zielonka-Warszawa) > PKP Warszawa Rembertów

Jako że pogoda zapowiadała się idealna na rower postanowiłem to wykorzystać. Nad trasą długo się nie zastanawiałem, bo już od dość długiego czasu planowałem wybrać się w te okolice, nie wiedziałem tylko kiedy. Wycieczka rozpoczęła się o godzinie 8:49 na stacji w Skierniewicach. O tej właśnie godzinie odjeżdża pociąg osobowy KM 9210 rel. Skierniewice-Warszawa Wschodnia. Udałem się nim do samego końca, czyli do Dworca Wschodniego. O 10:30 z pętli Dw. Wschodni (Kijowska) odjeżdżał autobus linii 718, którym także udałem się aż do samej pętli - Czarnej Strugi w Markach. Około godziny 11:20 byłem już w punkcie rozpoczęcia wyprawy - na pętli Czarna Struga. Początkowo ruszyłem zielonym szlakiem w kierunku leśniczówki "Struga". Pierwsze kilometry wyprawy przebiegały przez gęsty, piękny las. Po kilkunastu minutach osiągnąłem pierwszy cel podróży i jako że od wyjścia z domu minęło już trochę czasu, to najwyższa pora na to by się posilić. Po drobnej konsumpcji ruszyłem dalej. Po przecięciu drogi krajowej nr 8 skierowałem się w kierunku wsi Pólko, by tam dołączyć do czerwonego szlaku rowerowego, który miał mnie zaprowadzić do celu wyprawy. Bardzo łatwo odnalazłem wspomniany szlak, ale jak się okazało były to przysłowiowe "dobre złego początki". Szybko dotarłem do wsi Nadma i równie szybko ją opuściłem. Kolejne kilka kilometrów przebiegały przez mazowieckie pola i lasy - czyli to co lubię najbardziej. Jako że co dobre szybko się kończy, to bardzo szybko dotarłem do Kobyłki. Przeprawa przez Kobyłkę zajęła trochę czasu, a wszystko z powodu F-A-T-A-L-N-E-G-O oznakowania przebiegu szlaku. Gdyby nie mapa to naprawdę ciężko byłoby przedostać się przez to miasto. Po wyjeździe z Kobyłki od razu wjechałem w granice administracyjne miasta Wołomin. Tu również muszę skrytykować oznakowanie szlaku - symboli albo nie ma w ogóle, albo są tak stare i pościerane, że ich nie widać, albo są zniszczone przez wandali... Szkoda słów. Jadąc przez wołomiński las skręciłem do rezerwatu ptaków "Grabicz", w którym napotkałem kilku ornitologów bacznie obserwujących i fotografujących ptaki. Wyjeżdżając z rezerwatu nieświadomie cofnąłem się ok. 1,5 kilometra i znalazłem się w punkcie, którym już jechałem... Potem jeszcze z 20 minut pobłądziłem szukając szlaku (wiadomo z jakich powodów nie mogłem go odnaleźć...). Ale w końcu udało się. Po kilku kilometrach wyjeżdżam z lasu w miejscowości Leśniakowizna, by zaraz potem dotrzeć do miejscowości Ossów. Tam krótka wizyta przy pomniku upamiętniającym śmierć księdza Igancego Skorupki, rzut oka na pola na których rozgrywały się stoczone tutaj bitwy i ruszam dalej. Opuszczam Ossów, ponownie wjeżdżam do Kobyłki, ale tym razem od zupełnie innej strony. I kolejny raz krytykuję oznakowanie szlaku - znaków właściwie nie było i skręciłem w dość ruchliwą drogę powiatową nr 634 biegnącą do Ząbek i Warszawy (jak się potem okazało nie tędy biegnie szlak). Ale nic to, drogą tą dojechałem do Zielonki by znów dołączyć do czerwonego szlaku. Przejazd przez Zielonkę raczej bezproblemowy. Mijam przystanek kolejowy Zielonka Bankowa i ponownie tego dnia wjechałem w las. Nadal jadę czerwonym szlakiem, jadę, jadę, jadę, jadę i wyjechałem w... Ząbkach. "Co jest?!" - pomyślałem, przecież miałem wyjechać w Rembertowie. Powód pomyłki? Tak, dokładnie, oznakowanie szlaku. Powrót do miejsca, w którym "zgubiłem" szlak zajął mi ok. 30 minut. Przypatrzyłem się dokładnie miejscu odgałęzienia - faktycznie, jest mały rysunek ze strzałką, ale symbol ten jest w tak tragicznym stanie, że dopatrzyć strzałkę jest naprawdę bardzo trudno... Przejechałem przez las i dojechałem do Rembertowa. Jako że tą okolicę już znam, to nie wypatrywałem już oznaczeń szlaku, a znaną mi trasą dojechałem do rembertowskiego dworca PKP. W międzyczasie w lokalnym rembertowskim spożywczaku zaopatrzyłem się w prowiant, bo trochę już głód i pragnienie dawały o sobie znać. O godzinie 14:36 przyjechał pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej, którym udałem się do Dworca Wschodniego. Powrót do domu zapewnił zaś pociąg osobowy KM 229 rel. Warszawa Wschodnia-Skierniewice. O godzinie 17:09 byłem już na skierniewickiej stacji, a 10 minut później w domu.

Wycieczkę zaliczam do udanych, okolice które objechałem są naprawdę przyjemne, ale...:
1. Oznakowanie szlaku (przynajmniej czerwonego) jest FATALNE!
2. W lasach wokół Kobyłki i Wołomina jest strasznie dużo śmieci - można tam znaleźć wszystko: od gruzu, przez opony, śmieci, a na kokpicie samochodowym(!) kończąc. Wstyd! Zdaję sobie sprawę, że ten problem jest nie tylko w tamtych rejonach, ale trochę już lasów się naoglądałem i jak na razie niechlubny tytuł "najbardziej zaśmieconych lasów" przyznaję tym właśnie lasom.

Na pętli podmiejskiego autobusu 718. Przyjechałem tym Ikarusem widocznym po prawo.


Na "gruzowej" drodze między wsią Pólko i wsią Nadma. Nie, ta droga nie idzie pod górę, po prostu zdjęcie niezbyt udane.


Przystanek osobowy Kobyłka


Miasto (i gmina) Wołomin wita i gości


Zbiornik wodny w rezerwacie ptaków "Grabicz"


W lesie (czystym!) między Zielonką a Rembertowem


Rower, który jeździ koleją ;-)

Skierniewice > Mokra Lewa > niebieski szlak rowerowy (Mokra Lewa-Las Zwierzyniec-Kolonia Leśna-Skierniewice Zadębie) > Skierniewice

Piątek, 9 maja 2008 · Komentarze(0)
Skierniewice > Mokra Lewa > niebieski szlak rowerowy (Mokra Lewa-Las Zwierzyniec-Kolonia Leśna-Skierniewice Zadębie) > Skierniewice

Wycieczka stosunkowo krótka, bo i o późnej porze zacząłem. Wyjechałem z domu o 19:30 i chciałem wrócić jeszcze zanim zrobi się ciemno. Toteż zrobiłem krótkie kółko (a właściwie półkole, albo i ćwierćkole) wokół Skierniewic. Spod domu skierowałem się do parku miejskiego i dalej ulicą Makowską do wsi Mokra Lewa. Cały czas mogłem podziwiać piękny zachód słońca. W Mokrej Lewej zjechałem z głównej drogi na niebieski szlak rowerowy. Szlak jest bardzo sympatyczny, prowadzi przez Las Zwierzyniec. Przez las jedzie się kilka kilometrów, by następnie wyjechać w miejscowości Kolonia Leśna. Jadąc cały czas niebieskim szlakiem dojechałem do przystanku kolejowego Dąbrowice Skierniewickie, a stąd już rzut beretem do Skierniewic. Do miasta wjechałem od strony osiedla Zadębie. Udałem się jeszcze na skierniewicki Rynek by zobaczyć jak prezentuje się wieczorową porą. Całkiem ładnie, co nieudolnie próbuje oddać zdjęcie zrobione tylko aparatem w telefonie. Z Rynku najkrótszą drogą (przez Centrum, dworzec PKP) powróciłem do domu.

Z ciekawostek: przy dwóch kapliczkach napotkałem starsze (i młodsze też) panie, śpiewające pieśni i litanie. Maj w pełni ;-)

Skierniewicki Rynek: na pierwszym planie fontanna, na drugim ratusz.

PKP Radziwiłłów Mazowiecki > Puszcza Mariańska > Michałów > Puszcza Mariańska > PKP Radziwiłłów Mazowiecki

Sobota, 3 maja 2008 · Komentarze(0)
PKP Radziwiłłów Mazowiecki > Puszcza Mariańska > Michałów > Puszcza Mariańska > PKP Radziwiłłów Mazowiecki

Korzystając z ładnej pogody i długiego weekendu postanowiłem odwiedzić dziadków w Puszczy Mariańskiej. O godzinie 11:55 wsiadłem w Skierniewicach do pociągu osobowego KM 20856 rel. Skierniewice-Mińsk Mazowiecki i po 10 minutach byłem już w Radziwiłłowie. Tutaj standardowa trasa "autostradą" do Puszczy Mariańskiej. Jak się okazało w Puszczy była też ciocia z wujkiem, toteż po południu wszyscy (czyli ja, tata, ciocia i wujek) wybraliśmy się na rodzinną wycieczkę rowerową wokół Puszczy. Jako że ciocia strasznie narzekała, że nie chce jechać ani daleko, ani po trudniejszym terenie to przejechaliśmy standardowe kółeczko - od domu dziadków, wzdłuż torów kolejowych linii Skierniewice-Łuków do przejazdu kolejowego w Michałowie, następnie do remizy OSP Michałów i stamtąd drogą asfaltową do Puszczy. Prędkość średnia wyszła bardzo nikła bowiem nikt nie wyrażał chęci szybszej jazdy :-) Na wieczór jeszcze monotonny przejazd oklepaną już drogą Puszcza Mariańska-Radziwiłłów, 19:50 wsiadłem w pociąg osobowy KM 80241 rel. Warszawa Wschodnia-Skierniewice, by po 15 minutach dotrzeć do domu i zakończyć sobotnią przygodę z rowerem.

Rowerem po Skierniewicach

Piątek, 2 maja 2008 · Komentarze(0)
Kategoria Trasy miejskie
Rowerem po Skierniewicach

W piątkowy poranek załatwiłem kilka spraw w centrum miasta. Musiałem podjechać m.in. do biblioteki, ale szczegółów oszczędzę bo nikomu do niczego one nie są potrzebne :-) A te 3 kilometry w terenie to przejazd przez skierniewicki park :-)